Dzisiejszy wpis zacznę od narzekania (za co przepraszam, ale ze mnie straszna maruda i nigdy nie jest tak jak bym chciała-a ten blog powinien nazywać się z życia marudnej Aleksandry czy jakoś tak ) a narzekać będę na pogodę. Zapowiadają po 15 stopni-mówię dobra, chowam zimowe rzeczy takie jak czapki, szaliki głęboko w szafie, a tu wstaję rano patrzę przez okno i co widzę ? szron na samochodach i na trawie...Poziom mojego wkurzenia ,że tak delikatnie powiem przekroczył wszelkie granice.
Dzięki tym zmianą pogody czyli rano zimo w południe nawet ciepło i wieczorem mróz, moja skóra na twarzy ostatnio błagała o pomoc, była przesuszona tak bardzo, że chyba bardziej już się nie dało. Suche skórki odstawały na kilometr i były podkreślone nawet przy użyciu mojego ulubionego podkładu ,który ma "mokrą" formułę. W desperacji, gdy już nawet mocno nawilżający krem nie dawał rady przypomniało mi się o olejku, który kiedyś kupiłam z myślą o włosach.
Jednak schowałam go głęboko w szafce, ponieważ przy moich włosach okazał się totalną klapą.
Olejek stosuje miejscowo na przesuszone partie twarzy - jakbym używała na całą, to czoło i strefa T była by cała w wypryskach ,tam mam skórę tłustą, a nadmiar sebum by mnie zalał.
Po regularnej aplikacji (trzy razy w tygodniu) moja skóra wróciła do normalnego wyglądu.
Mimo, że olejek jest świetny to nie do końca skład odpowiada temu co producent umieścił na opakowaniu .Tam widnieje informacja że jest to olejek z samego awokado ,jednak skład mówi co innego:
pokaż kotku co masz w środku -analiza składu :
- Helianthus Annuus Seed Oil - Olej z nasion słonecznika
- Persea Gratissima Oil - Olej z awokado
Jak widzicie, mamy tam również olej z nasion słoneczka, niby nic złego w nim nie ma ,jednak takiej informacji na opakowaniu nie ma. Olejek Marion jest w 100 % naturalny ,co dla mnie jest dużym plusem.
Olejek ma konsystencję tłustą, wolno się wchłania - ja stosuję go na noc (pewnie i tak połowa zostaje na poduszce, ale najważniejsze że pomaga) ,zapach - typowy jak na kosmetyk z olejem.
Osoby z cerą tłustą/mieszaną w kierunku tłustej powinny uważać, stosowanie takich kosmetyków może działać komegogennie.
- Komedogenność - Do zapychania skóry dochodzi wtedy, gdy składniki kosmetyków zmieszane z martwymi komórkami skóry i sebum zaczynają blokować pory skóry i uniemożliwiają im prawidłowe funkcjonowanie.
Pamiętajcie, że nie jest to reakcja natychmiastowa, czasem "zapchanie" występuje nawet po kilkutygodniowym używaniu kosmetyków.
Warto wiedzieć, że nie tylko składniki naturalne, ale i syntetyczne zapychają skórę.
aptekagemini.pl 9,59 zł
ekobieca.pl 7,99 zł
I na sam koniec ,pytanie do Was, jakie macie sprawdzone sposoby na mocne i długotrwałe nawilżenie twarzy ?
Miłego dnia ;)
mam bardzo suchą skórę na całym ciele,z chęcią wypróbuje ten olejek :-)
OdpowiedzUsuńto faktycznie olejek przyniesie długotrwałe nawilżenie,polecam :)
Usuńnie pozostaje nic innego jak go kupić.
UsuńProdukt w sam raz dla mnie. Mam strasznie suchą skórę 🤨
OdpowiedzUsuńpolecam wypróbować,u mnie na twarzy była dosłownie masakra ;)
UsuńMoim ostatnim odkryciem pielęgnacyjnym jest seria Black Sugar od Bielendy- mam cerę skłonną do przesuszania, natomiast, odkąd używam tych produktów (żel do mycia twarzy, krem, maski) zauważyłam znaczącą poprawę :)
OdpowiedzUsuńo nie używałam tej serii,muszę kupić na wypróbowanie :)
UsuńWłaśnie takiej aplikacji olejków lubię - atomizer. Nie lubię kroplomierza albo pipety. Olejek z awokado lubię właśnie na suchą skórę używać, bo dla włosów jest za tłusty.
OdpowiedzUsuńja też nie przepadam za pipetami,a atomizer jest bardzo wygodny ;) oj tak,na moje włosy strasznie źle działał.
UsuńJa na szczęście już nie mam problemu z suchą skórą, ale gdyby kiedykolwiek się pojawił, już wiem po co sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
w razie czego warto być ubezpieczonym w dobrze nawilżający kosmetyk :)
UsuńPo pierwsze: nie marudzić, cieszyć się wonnym olejkiem
OdpowiedzUsuństaram się nie marudzić,ale ciężko mi idzie ;)
UsuńBrzmi ciekawie! Uwielbiam jeść awokado:))
OdpowiedzUsuńja też! jak dla mnie najlepszy owoc ;)
UsuńBardzo fajny blog,mój ma zupełnie inną tematykę,ale zapraszam serdecznie do siebie ;-)
OdpowiedzUsuńbyłam,widziałam :) zapowiada się ciekawie :)
Usuńja pomalu zuzywam zapasy tez mam pare olejow
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł :)
UsuńKiedyś używałem do ciała :)
OdpowiedzUsuńjest bardzo uniwersalny :)
UsuńBardzo dobry artykuł, zwłaszcza dla Pań ;)
OdpowiedzUsuńoj męska skóra też na pewno go polubi ;) szczególnie ta sucha :)
UsuńNie spotkałam się wcześniej z tym olejkiem, ale chętnie go przetestuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
zachęcam,jest na prawdę super :)
UsuńPozdrawiam :)
właśnie moja skóra zaczyna mocno się przesuszać ,mam resztkę oleju kokosowego i jak tylko go skończę to kupię ten :-)
OdpowiedzUsuńolej kokosowy też super ,daj znać jak kupisz i przetestujesz ten :)
UsuńJa mam suchą skórę na twarzy więc może u mnie by się sprawdził?
OdpowiedzUsuńdo suchej skóry jest idealny ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o takim zastosowaniu olejku z awokado! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
Jelonkowa
polecam ,na prawdę sie sprawdza ;) dziękuje ,pozdrawiam i również życzę dużo zdrowia ;)
UsuńNawet nie wiedziąłam że awokado ma takie właściwości, borykam się bardzo długo z suchą skórą, muszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOj ta pogoda faktycznie zostawia sobie wiele do życzenia... A artykuł mega!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
Zapraszam do siebie: www.swiatwedlugidoli.blogspot.com
Na twarzy nie mam suchej skóry, ale czasem zdarza się, że dłonie mi się przesuszają.
OdpowiedzUsuń