O tym jak ważna jest pielęgnacja skóry szczególnie latem nie muszę przypominać ,warto jednak do swojej wieczornej lub dziennej pielęgnacyjnej rutyny dorzucić kosmetyk ,który daje wiele dobrego dla skóry. Jest leciutki ,nadaje się do każdego rodzaju cery i ma mnóstwo zastosowań. Ja nie wyobrażam sobie mojej "kosmetyczki" bez niego.
Zapraszam do lektury - obiecuję, będzie ciekawie.
Przedstawiam Państwu Hydrolat - może na sam początek dowiemy się co to w ogóle jest,skąd się bierze i na co pomaga ;)
➥Destylaty ziołowe
A prościej mówiąc hydrolat powstaje jako produkt uboczny w czasie destylacji roślin parą wodną w procesie pozyskiwania olejków eterycznych. Jest naturalnym kosmetykiem, którego możemy używać na wiele sposobów, przede wszystkim jak toniku do twarzy.
Hydrolat to nic innego, jak woda kwiatowa powstała podczas procesów destylacji materiału roślinnego. Za to jeśli chodzi o działanie, najprościej mówiąc to naturalny zamiennik toniku - tonizowanie skóry po jej oczyszczeniu to właśnie jego zadanie. Jeśli jesteście fankami koreańskich kosmetyków, ten z powodzeniem posłuży jako baza do stworzenia roślinnej esencji (wtedy nie nie przecieramy twarzy płatkiem nasączonym takim preparatem, tylko wklepujemy go w skórę).
Gdy już wiemy co nie co ,to możemy przejść do recenzji tego konkretnego hydrolatu Nacomi.
Zanim go kupiłam spotkałam się z bardzo skrajnymi recenzjami - jedni go pokochali całym sercem a inni znienawidzili do tego stopnia,że długo nie spojrzą w stronę hydrolatów.
Skład:
- Rosa Damascena Flower Water - woda z róży damasceńskiej
Róża damasceńska (Rosa × damascena Mill.) – jeden z kilku gatunków róż uprawianych w basenie Morza Śródziemnego od czasów starożytnych i rozpowszechniony w ogrodach południowej i zachodniej Europy przez Rzymian. Jest to gatunek pochodzenia mieszańcowego, przy czym dwie wyróżniane grupy odmian mają różnych rodziców. Róże damasceńskie letnie (kwitnące raz w roku) pochodzą od róży francuskiej (R. gallica) i róży fenickiej R. phoenicia, podczas gdy róże damasceńskie jesienne (powtarzające kwitnienie) powstały w wyniku zmieszania róży francuskiej z różą piżmową (R. moschata) i południowoazjatycką Rosa fedtschenkoana. Róża damasceńska występuje wyłącznie w uprawie. Jej walorem są intensywnie pachnące kwiaty. Z odmian 'Versicolor' i 'Tringipetala' wyrabia się olejek różany. Odmiany 'Quatre Saisons', 'Mme Hardy' i 'York & Lancaster' sadzone są jako rośliny ozdobne.
Jak widzicie jest tylko jeden dobry składnik czyli bardzo na plus.
⬇
Następnie przechodzimy do zapachu - zapach różany nie jest moim ulubionym ,ale jakoś jestem w stanie go przeżyć, jednak w tym produkcie wyjątkowo mi nie "leży" - jest po prostu dziwny.
Hydrolat zamknięty jest w plastikowej buteleczce z dozownikiem takim jak np w perfumach.
Co do opakowania osobiście wolałabym szklane ,ale mówi się trudno ;)
Pojemność to 80 ml ,co dla mnie jest stanowczo za mało - jeden "psik" wypuszcza dużo produktu, więc co za tym idzie nie jest wydajny.
Ogólna ocena hydrolatu od Nacomi jest wysoka (mimo kilku minusów o których mowa wyżej) ponieważ zauważyłam głębokie i długotrwałe nawilżenie bez żadnego uczulenia. Świetnie sprawdza mi się w upalne dni jako orzeźwienie i ochłodzenie skóry (wkładam sobie go do lodówki).
Na pewno hydrolat zagości u mnie ponownie - tylko pewnie innej firmy ;)
A Wy używaliście hydrolatu ? może polecacie jakiś ? Bardzo jestem ciekawa Waszego zdania ;)
Bardzo lubię zapach róży w kosmetykach ,chętnie przyjrzę się bliżej temu hydrolatowi ,swoją drogą nigdy czegoś takiego nie używałam ,muszę wypróbować ;-)
OdpowiedzUsuńpolecam, chociaż zapach jest kiepski ;)
UsuńMiałam hydrolat różany z innej firmy, ale niestety nie pachniał różami. Mam nadzieję, że ten ma ładniejszy zapach. :-)
OdpowiedzUsuńAkurat ten zapach jest bardzo średni ,a polecasz jakiś konkretny hydrolat ? ;)
UsuńLubię różane kosmetyki :) Myślę, że z tym hydrolatem polubiłaby się moja skóra :) Trzeba by wypróbować :)
OdpowiedzUsuńHydrolat sam w sobie jest rewelacyjny ! ;)
Usuńwszystko to bardzo piękne, ale teksty na różowym poddruku mają tak malutką czcionkę, że trudno czytać
OdpowiedzUsuńWezmę to pod uwagę przy następnym poście ;)
UsuńChętnie przetestowałabym taki hydrolat różany z ciekawości :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czasami kosmetyk kupiony z ciekawości okazuje się strzałem w dziesiątkę ;)
UsuńJeszcze nigdy nie używałam hydrolatu, ale mam zamiar kupić niedlugo jakiś
OdpowiedzUsuńPS. Jestem tutaj pierwszy raz, ale obserwuję i zostaję na dłużej hehe, pozdrawiam <3
Ja żałuję że tak późno po niego sięgnęłam ;) dziękuje bardzo :*
UsuńUwielbiam zapach róży, choć nie zawsze przepadam za takimi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za zapachem różanym,ale tu jest wyjątkowo nie fajny ;)
UsuńNigdy nie używałam hydrolatu, szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam co to jest, ale na pewno wypróbuję w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPolecam jest fenomenalny i ma wiele zastosowań ;)
UsuńBardzo lubię hydrolaty różane :) Tego z Nacomi jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńA polecasz jakiś ? ;) chętnie wypróbowałabym inny :)
UsuńWydaje się, że formuła hydrolatu tego produktu działa skutecznie na skórę.
OdpowiedzUsuńDziała i to bardzo ;)
UsuńJa latem też lubię umieszczać hydrolaty w lodówce, przyjemnie wtedy takiego się używa.
OdpowiedzUsuńW upalny dzień jest zbawieniem dla skóry :)
UsuńW sumie recenzja dobra, ale szkoda, że taka małą pojemność...
OdpowiedzUsuńTo faktycznie jest minus i to dość spory ;)
UsuńNie słyszałam o nim,wiec jeszcze się zastanowię nad jego wypróbowaniem.
OdpowiedzUsuńWarto się przyjrzeć mu bliżej ;)
UsuńUwielbiam hydrolaty. Obecnie testuje lawendowy i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
O lawendowego nie miałam ,a polecasz jakiś ? ;)
UsuńPozdrawiam ! :)
świetna recenzja, muszę sama przetestować :D
OdpowiedzUsuńA dziękuje ;)
UsuńTeż nie byłam przekonana do różanych zapachów, jednak gdy byłam w Bułgarii postanowiłam kupić różany krem, którego jest pełno na każdym straganie. Ku mojemu zaskoczeniu, bardzo spodobał mi się ten zapach, więc myślę, że ten różany hydrolat też przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Miałam kiedyś perfumy w kremie o zapachu róży kupione w Grecji - i to był najpiękniejszy zapach różany na świecie ;)
UsuńZaczynam testowanie i zabieram go na wakacyjny wyjazd :-) :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! życzę udanego wyjazdu :)
UsuńDziękuje i pozdrawiam :-) :-)
UsuńPozdrawiam! :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o czymś takim, ale chyba warto próbować nowych rzeczy... zwłaszcza, jeśli chodzi o dbanie o siebie, co jest dość istotną częścią życia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czarno na Kreatywnym
Dokładnie,kto nie próbuje może wiele stracić ;)
UsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam zapachy różane ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie wszystkie są piękne ;)
UsuńOsobiście po hydrolacie aloesowym z Nacomi nabawiłam się silnej reakcji alergicznej I przez 4 miesiące nie mogę się wyleczyć z ropiejacych krostek...nie polecam produktów z tej formy, coś tu nie gra.
OdpowiedzUsuń